Kryzys Płciowy - Przyczyna?

Powiedz że nie masz ojca nie mówiąc że nie masz ojca

Pokolenie mężczyzn wychowanych przez kobiety i pokolenie kobiet wychowanych bez ojców. Nic dobrego nie może z tego wyjść🤨

I ktoś jeszcze uważa, że oni są normalni xD

Jo nie chcioł , jo nie wiedzioł

W więzieniu zrobiłby furorę...😂

Relacja z ojcem to na prawdę jest najistotniejszy wskaźnik jakości psychiki. Ponownie naszła mnie oczywista myśl, że to jak nieraz cholernie trudna to relacja tak też cholernie istotna dla naszego życia... Ten aspekt to wręcz święty graal dla współczesnego świata. Bez niego zginiemy jako jakieś NPCty w różnych bańkach ideologicznych... Trzymajcie się tam na tym redpill'u.

to jest tragedia tego człowieka co ma konsekwencje dla całego społeczeństwa

O to to. Jak wyskoczy mi jakiś niebinarny pokemon np scrollując TT to lubię trollować z pytaniem o starego. Strasznie nerwowi się wtedy robią i zaraz blokują 😂

Krótko i konkretnie. Niestety, kobiety chodzą dziś samopas, nie mają wartości i tylko czekają jak faceta ud,*pić, rozwieść się i odciąć od dzieci, więc takich wynalazków będzie coraz więcej.

Ojciec wychowuje! Nie "pomaga w wychowaniu", tylko WYCHOWUJE. Nawet swoją nieobecnością wychowuje a co wychował, to widać. Matka też wychowuje. Pomagać w wychowaniu, to może szkoła, środowisko, teściowa albo kabel od prodiża.

Najlepszy przykład miałem w rodzenie, ale to jeszcze lata 90, więc było wyprowadzenie na prostą, ale chłopaka wychowywała matka, a dzieciak zaczął używać zaimków damskich. Po prostu miał taki wzór, a dziś by powiedzieli, że jest kobietą i musiałby sobie obcinać fujarę. Rodzina musi być pełna dla zdrowego rozwoju i tyle.

Zamykanie mnie w ciemnej kotłowni przez ojca w dzieciństwie jak się źle zachowywałem chyba jednak pozytywnie na mnie wpłynęło

tak, to prawda... za kryzys odpowiadają mężczyźni, słabi, zniewieściali często wychowani przez "silne kobiety" ... ale początku tego stanu rzeczy należy upatrywać w "wojnach światowych" które zdziesiątkowały zdrową męską populację na świecie, owszem wojny zawsze były i zawsze mężczyźni ginęli... ale nie w takiej skali. Po wojnie zostały kobiety które wychowywały "słabych mężczyzn lat 50-tych i 60- tych" często nieobecnych alkoholików którzy swoim dzieciom "milenialsom" nie przekazali już "właściwych wartości" a potem już tylko klif, bo "uszkodzone dzieci" nie znajdą przykładów w "zdrowych mężczyznach" , bo choć tacy jeszcze są to są zagłuszani przez "tiktoki"

Wygląda dużo lepiej jak niejedna feministka 😂. Problem tego bezpółciowego jest brak charakteru.

Myślałem😢 ze dłuższy film będzie

I nawet jak ojczym wejdzie szybko w rolę ojca to też z dziewuchą jest coś nie ten teges. Także radzę omijać i takie ☝ Pozdrawiam✌

A jak to działa w drugą stronę, bez matki ?

Mam pytanie....jak mezczyzni preferujacy mlode atrakcyjne kobiety chca byc w zgodzie ze soba i z ta preferencja i jednoczesnie wychowywac dziecko z kobieta ktora sie starzeje i jest mniej atrakcyjna po porodzie i x kazdym rokiem jest co raz brzydsza.... jak to zrobic aby bylo jak najlepeij dla wszystkich stron.

Ja z kolei powiem tak. Mam 35 lat i nie mam pociągu do kobiet. Czuję się z tym źle. Czasem myślę że może gej jestem ale nie zgadzam się z tym. Kobiety mi się podobają ale po prostu że względów estetycznych, no widzę że są ładne. Ale nie idzie za tym popęd i to męskie nakręcanie się, ani wzwód. Żeby była masturbacja muszę ręką pomóc. I ja miałem i mam ojca. Jednak kontakt z nim jest powierzchowny. On pił i wyobraźcie sobie że nigdy nie przyznał się że jest pijany nawet będąc najgorzej pijanym. Nawet teraz mając 60 lat. Ja mam 35. Z kolei matka jako kobieta. Ona całe życie miała i ma krótkie włosy, jak chłopczyca. Z braćmi całe życie namawialiśmy ja żeby zahodowala długie bo przecież kobietą jest. Chcieliśmy widzieć ja z takimi kobiecymi włosami. Ona nic. Nie znam kobiety która tak całe życie w jednej fryzurze. Wiele widziałem to miały różne. Matka feministką nie jest ale ja osobiście uważam że w domu do końca kobiecego wzoru nie miałem. Do tego rodzice kłócili się wiecznie i straszyli że się pozabijają nawzajem. Do dziś jak podnoszą głos ja mam lęki jakieś. Wzorca związku kobiety i mężczyzny też nie było. Nigdy nie widziałem żeby ojciec matkę pocałował albo przytulił czy objął ramieniem. Nie było tego. On tylko mówił że kocha ją, ale to co robił pokazywało co innego. Mam synom mówił o odwadze cywilnej i przyznawaniu się jak coś do się zrobiło źle ale sam tego nie miał. Ja chciałbym mieć popęd do kobiet zdrowy ale boję się że już jest za późno. Bo to powinno przyjść naturalnie już w wieku nastoletnim, a nie było. Ja byłem jak taka cipa. Teraz w sumie też tylko nauczyłem się maskować pewne rzeczy. Ja nie mam nawet kumpli ani przyjaciół. Nikt mnie nie chce. Czuję się źle sam ze sobą bo w sobie widzę przyczynę swoich niepowodzeń. Chodzę do urologa, brałem testosteron, nie pomogło. Bo testosteron mam niski i tam szukałem. Chodzę na terapię i do seksuologa. Ja nie byłem nigdy w związku z kobietą nawet nie całowałem się ani nie trzymałem żadnej za rękę. Czuję się nikim. Bezwartościowym. Co najlepsze wyglądam jak facet mam 185 cm, 95 kg normalny budowy choć trochę zbudowany. Zarost mam na twarzy i rękach nogach, na klacie nie rośnie prawie. Ogólnie też głos mi się zmienił dość późno bo w wieku 17-18 dopiero, choć i teraz taki wyższy potrafi być kiedy się denerwuję. Trądzik miałem od 13 do 25 roku życia co też sprawiło że się usunąłem w cień życia. A leczyłem się. Nieśmiałość i brak poczucia własnej wartości zostały. Nie wiem co robić. Nie czuję się pełnowartościowym mężczyzna. Nie mam wsparcia. Jedyną osobą co wspierała, kolega też już się odwrócił bo uzyskałem się sporo. Co mam robić?

Panie Pawle, czy może Pan zajrzeć do sekcji spam na mailu? Coś czuję że moja wiadomość wylądowała właśnie tam. Dzięki